wtorek, 7 września 2010

kilka smutnych myśli

wtorek, 7 września 2010

Wg. danych GUS'u z 2002r.
46,9% - odsetek rodzin to rodziny jednodzietne (dziecko - osoba do 24 lat)
Średnia dzietność to 1,78 dziecka na rodzinę. Aby utrzymać populację na stałym poziomie wskaźnik ten powinien wynosić ok. 2,1.

Wymieramy.

W chwili obecnej Dług publiczny wynosi ponad 700 miliardów złotych, inaczej 700 000 000 000 zł. Na jednego polaka daje to średnio ok. 18 tys. zł długu.
Na obsługę tego długu wydamy w tym roku ok. 35 miliardów złotych.
A rząd zadłużył nas na kolejne 50 miliardów złotych. (Dochód budżetu państwa ma wynieść w roku 2010 niecałe 250 miliardów zł, wydatki 300 miliardów zł).

Toniemy w długach i obciążeniach podatkowych.

Niedługo zacznie się ustalanie budżetu na rok 2011, ale kogo to obchodzi? Rząd pewnie znowu wyda jakieś 40-50 miliardów więcej niż ma. Nie będzie reform, nie wprowadzi cięć i zwolnień wśród urzędników, nie zlikwiduje KRUS'u, nie zreformuje ZUZ'u i służby zdrowia. Ale kogo to obchodzi?
Problem odłożony, to problem zlikwidowany, a my przecież mamy ważniejsze sprawy: spór o dwie zbite deski przed pałacem, kolejną wojnę w parlamencie, spisek rosyjski. A jak się poszczęści to może niedługo natrafi się jakaś katastrofa, epidemia albo skandal jak co roku na jesień. Coś ciekawszego od tego, że po cichu zarzynamy Polskę, o którą pokolenia walczyły, co tam. Ważne, że cyrk się kręci i tabór jedzie dalej. I pojedzie jeszcze jakieś kilkanaście lat zanim pierdyknie.

na zakończenie: Marek Raczkowski

Idę się upić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz