piątek, 25 czerwca 2010

Sen nocy letniej

piątek, 25 czerwca 2010

Miałem dzisiaj w nocy sen.
Sen w którym poznawałem ludzi, przywiązywałem się do nich, dzieliłem z nimi troski i radości, po czym ich opuszczałem. Czasem dzielił nas los, czasem charaktery, czasem inni ludzie. Niektórzy wracali, inni nie. Za niektórymi tęskniłem, o innych szybko zapominałem.
Sen w którym rozpaczliwie próbowałem znaleźć jakiś cel, znaleźć powód po co mi to wszystko. Nadać jakieś znaczenie temu co się wokół mnie działo.
Sen w którym każde marzenie zmieniało się w problem, każda przyjemność w przykry obowiązek, każda radość była zapowiedzią końca.

Sen w którym kolejno się zakochiwałem się i odkochiwałem.
Cierpiałem w samotności i towarzystwie.
Zadziwiałem się i wątpiłem.
Wdech - kolejna wspaniała niesamowita osoba
Wydech - odchodzi
Wdech - kolejna wypłata
Wydech - i rachunki do zapłacenia
Wdech - ktoś mnie polubił, zaakceptował
Wydech - ucieczka

A ja sam siedziałem nad urwiskiem, myślałem, wahałem się i patrzyłem na zmieniające się obrazy ludzi, zmieniałem się razem z nimi.

Rano obudził mnie telefon z pracy, bolała mnie głowa, śmierdziało alkoholem i tytoniem a wszędzie dookoła walały się butelki.

Pomyślałem sobie, że życie może nie jest takie złe.

środa, 23 czerwca 2010

23 czerwca - Dzień Wolności Podatkowej

środa, 23 czerwca, 2010

Dzisiaj 23 czerwca (174 dzień roku) wypada tegoroczny Dzień Wolności Podatkowej, co to oznacza?

W dużym uproszczeniu jest to dzień, w którym średni, przewidywalny łączny dochód wytworzony w kraju zrównuje się z przewidywalnymi wydatkami budżetowymi zaplanowanymi przez rząd na ten rok. Często symbolicznie uznaje się ten dzień za moment, w którym obywatele państwa przestają pracować na państwo, a zaczynają zarabiać na siebie.

Im później ten dzień wypada w ciągu roku, tym większe są wydatki państwa, a więc państwo jest bardziej rozrzutne. A skąd państwo bierze pieniądze na wydatki? Z naszej kieszeni. Łatwo więc zauważyć, że im prędzej wypada Dzień Wolności Podatkowej, tym państwo ma mniejsze podatki, a więc i więcej pieniędzy pozostaje w kieszeni obywatela.

Dla porównania tabelka jak to szacunkowo wygląda w innych krajach (szacunkowo, więc poszczególne daty w innych krajach mogą się jeszcze nieco oddalić).

Kraj

DWP

Dzień Roku

Obciążenie (%)

USA

9 kwietnia

99

26,9

Irlandia

27 kwietnia

117

31,9

Wielka Brytania

13 maja

134

36,3

Polska

23 czerwca

174

47,7

Czechy

14 czerwca

165

44,9

Niemcy

19 lipca

200

54,6

Francja

26 lipca

207

56,4


„Pan Raczy żartować Panie Fenyman! Przygoda ciekawego człowieka” – Richard P. Feynman

środa, 23 czerwca, 2010

Wydawnictwo: Znak, 2007
Rok wydania oryginału: 1985
Stron: 350

Richard P. Feynman (1918-1988) - amerykański fizyk, noblista, geniusz.
Książka ta jest luźnym zapisem rozmowy (a raczej monologu) Feynmana z Ralphem Leightonem. Stanowi ona zbiór wspomnień Feynmana przedstawionych w formie anegdot, z których wyłania się fascynujący obraz tego człowieka. Człowieka genialnego i szalonego zarazem. Genialnego w przenikliwości swojego intelektu, a szalonego w zamiłowaniu do nauki i zabawy. Dla Feynmana wyłaniającego się z kart tej autobiografii cały świat jest okazją do zachwytu i zabawy nad poznawaniem go. Nie jest ważne w jaki sposób, nie szufladkuje on ludzi. I choć sam przyznaje, że największą jego miłością jest fizyka to nie stroni on od innych metod poznania - niezależnie czy poprzez inne gałęzie nauki takie jak matematyka, chemia, biologia czy psychologia (którą to Feynman interesuje się, choć nie szczędzi jej krytyki za jej nienaukowe, 'szamańskie' metody), czy poprzez osobiste doświadczenia: tworzenie muzyki na bębnach, rysowanie aktów, poznawanie ludzi, rozwiązywanie zagadek czy wreszcie obnażanie ludzkiej głupoty i ignorancji. Największym jednak darem Feynmana nie jest wszechstronność jego zainteresowań, ani nawet jego niezwykły talent do fizyki. Jest nim jego ciekawość świata połączony ze zdolnością do zarażania nią innych. Jest to właściwie główny powód dla którego polecam tę książkę każdemu. Pozwala ona zobaczyć fascynujący świat, który nas otacza oraz zarazić się podziwem do niego. Polecam.

wtorek, 15 czerwca 2010

A wreszcie rzekł Człowiek...

wtorek, 12 czerwca 2010

"26 A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!"
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi". "
Księga Rodzaju 1, 26-28

***

A wreszcie rzekł Człowiek: „ Uczyńmy boga na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad naszymi przesądami, nad lękiem, nad strachem i nad wszystkim czego nie rozumiemy na tej ziemi!”. Stworzył więc Człowiek boga na swój obraz, na obraz Ludzki go stworzył: zaborczego i zawistnego. Po czym Człowiek im błogosławił, mówiąc do nich: „Badźcie płodni i rozprzestrzeniajcie się, abyście zdominowali umysły i uczynili je sobie poddanymi; abyście panowali nad przesądem, nad lękiem, nad strachem i nad wszystkim niepojętym na ziemi”.


Która wersja przemawia do Ciebie bardziej?